Transkrypcja: Fiona Hill w programie „Face the Nation”

Poniżej znajduje się zapis wywiadu z Fioną Hill, byłą starszą dyrektor ds. europejskich i rosyjskich w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, wyemitowanego w programie „Face the Nation with Margaret Brennan” 17 sierpnia 2025 r.
MARGARET BRENNAN: Witamy ponownie w programie „Face the Nation”. Fiona Hill pełniła funkcję starszego dyrektora ds. Rosji i Europy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w pierwszej kadencji prezydenta Trumpa. Dołącza do nas teraz z Waterville w stanie Maine. Dzień dobry.
FIONA HILL: Dzień dobry, Margaret.
MARGARET BRENNAN: Cóż, Fiono, byłaś doradcą podczas tego niesławnego szczytu w Helsinkach w 2018 roku. Mówiłaś o tym już wcześniej. Ciekawa jestem, jak oceniasz ten szczyt na Alasce?
HILL: Cóż, oczywiście pod wieloma względami zupełnie inaczej. Po części wynikało to z faktu, że postanowili zrezygnować ze spotkania w cztery oczy i lunchu. Zwykle są to elementy takich szczytów. A konferencja prasowa, oczywiście, była raczej ogłoszeniem, a raczej serią oświadczeń – prezentacji obu przywódców. Znacznie więcej prezydenta Putina i komentarza prezydenta Trumpa. Nie było więc tej lawiny pytań od prasy, co z pewnością było nieco niepokojące dla ciebie i innych, którzy byli tam obecni, na Alasce. Ale oprawa wizualna nie była najlepsza, jak to przedstawił kongresmen Crow Stanom Zjednoczonym i prezydentowi Trumpowi – znowu, znowu, inaczej, ale chociaż zostało to przedstawione jako być może demonstracja siły poprzez przebywanie w bazie sił powietrznych USA z bombardowaniem B-52 i innych myśliwców, z pewnością wyglądało to raczej na wyraz uznania dla Władimira Putina. A zatem, optyka była w rzeczywistości znacznie bardziej przychylna Putinowi niż Stanom Zjednoczonym. Wyglądało na to, że Putin ustalił plan działania, narrację i, pod wieloma względami, ton całego szczytu.
MARGARET BRENNAN: No cóż, skoro tak twierdzisz, prezydent ma wokół siebie zespół doradców, a w tradycyjnej administracji to właśnie ci doradcy ustalają politykę, planują wizerunek i to wszystko analizują. Czy uważasz, że zespół prezydenta przygotował go na sukces?
HILL: Cóż, posłuchajcie, być może jednym z żądań, ponieważ słyszeliśmy od Sekretarza Rubia, co, muszę przyznać, było bardzo rzetelną oceną sytuacji. Możliwe więc, że jednym z żądań Rosjan, aby poczynić jakiekolwiek postępy, było zorganizowanie tego rodzaju pokazu pompy i przepychu, który w zasadzie oznacza powrót Putina do spraw międzynarodowych. Być może Rosjanie powiedzieli im w Moskwie, Steve'owi Witkoffowi, Sekretarzowi Rubio czy komukolwiek innemu, że w zasadzie chcą zorganizować ważny szczyt dwustronny USA-Rosja, zanim przejdą do konkretów na Ukrainie. Chodzi o to, żeby dać im kredyt zaufania. Ale teraz wszystko zależy od tego, co z tego wyniknie. I myślę, że Sekretarz Rubio jasno dał do zrozumienia, że nie będzie łatwo. Z pewnością bagatelizował wszelkie oczekiwania co do przełomu. Powiedział jednak, że coś może być możliwe. Myślę, że to właśnie będzie dowodem na to, czy wysiłek włożony w Alaskę był wart zachodu. Jak powiedział kongresmen Crow, poprzeczka jest tu zawieszona dość wysoko, bo to, co robi Putin, jest dość brutalne i na razie nie widać żadnych oznak, że zamierza z czegoś zrezygnować.
MARGARET BRENNAN: Sekretarz obrony Wielkiej Brytanii powiedział, że jest gotowa wysłać wojska na Ukrainę, aby pomóc w nadzorowaniu zawieszenia broni. Kiedy słyszy się o tych gwarancjach bezpieczeństwa, a sekretarz powiedział, że zamierza je jutro negocjować, co powinniśmy pomyśleć – jaką formę to przybierze? Jak według ciebie powinno to wyglądać?
HILL: Słuchaj, myślę, że on rzeczywiście to przedstawił, ty też w swoich pytaniach. Myślę, że kongresmen Crow również wyraził się bardzo jasno. Musi to być połączenie wszystkich kwestii, o których już mówiliśmy dzisiaj w programie. Trzeba mieć możliwość zaangażowania wojsk lądowych. Kongresmen Crow, nie muszą to być Stany Zjednoczone. Tak jest w istocie. Ale Stany Zjednoczone muszą zobowiązać się do umożliwienia siłom europejskim utrzymania tego terytorium i zapewnienia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone odgrywają kluczową rolę pod względem wywiadu, sprzętu pomocniczego oraz informacji i danych, których potrzebowalibyśmy, aby interwencja bezpieczeństwa miała sens. Są one również niezbędne pod względem wszelkiego rodzaju innego sprzętu i broni obronnej. Oczywiście słyszeliśmy już o potrzebie wszelkiego rodzaju sprzętu, od oszczepów w przeszłości, po Patrioty, w kontekście zintegrowanego systemu obrony przeciwrakietowej, którego Ukraina rozpaczliwie potrzebuje. Jest więc wiele rzeczy, które wszyscy wiemy, że trzeba zrobić, i to, co naprawdę musimy zobaczyć, myślę, na tych spotkaniach, które odbędą się w poniedziałek i w przyszłości, to prawdziwe zaangażowanie Stanów Zjednoczonych we współpracę z Europejczykami i Ukrainą, aby to się stało. Spójrzcie, to ma znaczenie egzystencjalne, również dla bezpieczeństwa europejskiego. Zatem minimalizowanie realnej roli Europy w tym procesie, czy to Wielkiej Brytanii, czy Polski, czy Finlandii, czy Francji, czy Niemiec, nie jest właściwą drogą. Europa musi mieć równy głos w tym wszystkim. Chodzi o przyszłość Europy i przyszłość bezpieczeństwa europejskiego, a nie tylko o przyszłość Ukrainy.
MARGARET BRENNAN: Chcę zapytać o dynamikę między Władimirem Putinem a Donaldem Trumpem. Znasz obu panów. Napisałeś biografie Władimira Putina i oczywiście służyłeś pod rządami Donalda Trumpa. W jednym z wywiadów dla FOX, którego prezydent Trump udzielił, powiedział, że rozmawiał z Władimirem Putinem o głosowaniu korespondencyjnym w Stanach Zjednoczonych, a podczas tego wystąpienia prasowego Putin stwierdził również, że do wojny w ogóle by nie doszło, gdyby Donald Trump był prezydentem. To oczywiście kontrfaktyczne, ale to, co Trump często mówi w trakcie śledztwa, dlaczego w ogóle miałyby być omawiane te kwestie, skoro chodzi o Ukrainę?
HILL: Dokładnie. No cóż, spójrzcie, to Władimir Putin, jak zwykle, próbuje manipulować amerykańską polityką wewnętrzną. Widziałem, jak robił to wielokrotnie, również w Helsinkach, kiedy sprowokował prezydenta – nie na konferencji prasowej, ale wcześniej – całą tyradą przeciwko jego politycznym wrogom, ponieważ Putin celowo go o to zapytał. Putin wie więc, że prezydent Trump chce potwierdzenia swojej pewności siebie, że wojna nie wybuchłaby, gdyby nie on – gdyby nie był prezydentem. Putin daje mu więc coś, co dobrze sprawdza się prezydentowi Trumpowi w jego własnym kraju. Nie sprawdza się to w środowisku międzynarodowym, gdzie ludzie wiedzą, że sprawy są o wiele bardziej skomplikowane, ale to w zasadzie prezent i ustępstwo wobec samego prezydenta Trumpa. Putin chce siać chaos w amerykańskim systemie wyborczym przed wyborami uzupełniającymi. I oczywiście wciągnął w tę całą kwestię głosowania korespondencyjnego. Prezydent Trump w wywiadzie dla Fox News stwierdził, że nie ma na świecie kraju, który zezwalałby na głosowanie korespondencyjne. Otóż Rosja zezwala na głosowanie korespondencyjne i jeśli każdy chce wyjść i sprawdzić, może to zrobić sam. W 2020 roku prezydent Władimir Putin podpisał ustawę umożliwiającą Rosjanom głosowanie korespondencyjne, a także przez internet. Ponad 30 innych krajów również zezwala na niektóre formy głosowania korespondencyjnego. Zatem to po prostu nieprawda, że inne kraje, w tym Rosja, z tego nie korzystają. To czysta, rażąca manipulacja, a Putin lubi właśnie takie rzeczy robić.
MARGARET BRENNAN: Oczywiście nie sądzę, żeby poparła pani wynik tego systemu głosowania i to, że wybory w Rosji są sfałszowane. Zgadza się?
HILL: Oczywiście. I mam na myśli, że Putin zasadniczo chce, żebyśmy się uwikłali w wir wydarzeń między teraz a wyborami uzupełniającymi. Próbuje siać chaos i po prostu wykorzystał swój czas z prezydentem Trumpem, aby to przyspieszyć. To, powtarzam, to odwracanie uwagi, odwrócenie uwagi od negocjacji w sprawie Ukrainy, ponieważ Putin tak naprawdę nie chce z niczego rezygnować, więc rezygnuje z czegoś, co dobrze sprawdza się na arenie politycznej dla prezydenta Trumpa, a co w rzeczywistości bardzo źle dla Stanów Zjednoczonych na ich własnej arenie politycznej, czyli z kwestii głosowania korespondencyjnego, którą poruszył.
MARGARET BRENNAN: Fiono Hill, zawsze doceniam twoją analizę. Dziękujemy za dołączenie do nas dzisiaj. Zaraz wracamy.
Cbs News